Jest stan "zero"
W dniu zalewania "chudziakiem" nie było ani czasu ani siły ani ochoty wiec fotki już dzień po zalaniu.
W dniu zalewania "chudziakiem" nie było ani czasu ani siły ani ochoty wiec fotki już dzień po zalaniu.
A po dniu przerwy
A dokładnie 7 września ok 8:00 wjechała koparka i zaczęło się na dobre... Ze względu na spadek na działce było co robić w temacie kopania
Było ciepło i sucho po pięknym lecie więc wszystko poszło sprawnie i następnego dnia od rana w ziemię poszło zbrojenie. Ze względu na "trudny teren" ławy zostały poszerzone do 95cm i zbrojenie uległo wzmocnieniu.
Budowlańcy zażyczyli sobie beton na 10:00 i oczywiście nie obeszło się bez nerwów bo zeszło im trochę dłużej ze skończeniem zbrojenia
...ale w końcu zaczeli lać
Po udanym sezonie urlopowym postanowiliśmy wreszcie rozpocząć budowę. Najpierw do boju ruszyli panowie w celu przerobienia przyłącza wodociągowego, które jak się okazało biegło w przez środek naszej działki. Zaistniała potrzeba "umartwienia" starego przyłącza i wykonania go jak należy.
Po 2 dniach mógł wkroczyć geodeta aby zgodnie z ustaleniami wytyczyć budynek po tzw. "osiach".