W dniu zalewania "chudziakiem" nie było ani czasu ani siły ani ochoty wiec fotki już dzień po zalaniu.
A po dniu przerwy
A dokładnie 7 września ok 8:00 wjechała koparka i zaczęło się na dobre... Ze względu na spadek na działce było co robić w temacie kopania
Było ciepło i sucho po pięknym lecie więc wszystko poszło sprawnie i następnego dnia od rana w ziemię poszło zbrojenie. Ze względu na "trudny teren" ławy zostały poszerzone do 95cm i zbrojenie uległo wzmocnieniu.
Budowlańcy zażyczyli sobie beton na 10:00 i oczywiście nie obeszło się bez nerwów bo zeszło im trochę dłużej ze skończeniem zbrojenia
...ale w końcu zaczeli lać
Po udanym sezonie urlopowym postanowiliśmy wreszcie rozpocząć budowę. Najpierw do boju ruszyli panowie w celu przerobienia przyłącza wodociągowego, które jak się okazało biegło w przez środek naszej działki. Zaistniała potrzeba "umartwienia" starego przyłącza i wykonania go jak należy.
Po 2 dniach mógł wkroczyć geodeta aby zgodnie z ustaleniami wytyczyć budynek po tzw. "osiach".
Witamy wszystkich serdecznie na Naszym blogu.
Jesteśmy na samym początku Naszej "drogi" w budowlance bo tak naprawdę jesteśmy na etapie "0" jeśli tak można nazwać karczowanie lasu/sadu, którym pokryta była zakupiona działka.
Projekt zakupiony, dokumentacja w toku, architekt znaleziony, więc przyszedł czas na prace porządkowe na działce. Początkowo planowaliśmy wycinkę we własnym zakresie ale ilość i wielkość niektórych drzew przerosła Nasze możliwości. Na szczęście dzięki pomocy osób trzecich jakoś się udało.
To jeszcze początki jesienią 2014
Młodsza córka jeszcze w brzuchu ;)
A to już końcówka. Przełom lutego i marca 2015
Ale najważniejsze że wiosna blisko...
Aktualnie czekamy na ostatnie papiery tzn. wydanie warunków z zakładu energetycznego, zjazd z drogi gminnej, odrolnienie (to jeszcze ok 4tygodni). Architekt trzyma rękę na pulsie, więc za jakiś miesiąc może uda się złożyć dokumenty o pozwolenie.
nowicjusz
